Toksoplazmoza – szkodliwy mit. Jak zapobiegać i ewentualnie leczyć?

Toksoplazmoza to bardzo groźna choroba zakaźna, zwłaszcza dla kobiet spodziewających się dziecka. Ponieważ objawy toksoplazmozy wrodzonej, która może pojawić się u dziecka zakażonej kobiety są trudne do zaakceptowania (małogłowie lub wodogłowie, zwapnienie śródmózgowe, zapalenie siatkówki i naczyniówki oraz znaczne opóźnienie w rozwoju umysłowym noworodka), wokół tej choroby powstało bardzo wiele szkodliwych mitów.

Przede wszystkim, na wstępie warto zaznaczyć, że nie można zarazić się tą chorobą przez ugryzienie czy zadrapanie spowodowane przez kota. Potencjalne źródła zakażenia to: zjedzenie surowego (lub niedogotowanego) mięsa pochodzącego od zakażonego zwierzęcia; zarażenie przez transplantację organu od osoby, która jest nosicielem; zakażenie drogą kropelkową od osoby przechodzącej toksoplazmozę oraz kontakt z odchodami kotów, które są zarażone. Koty zainfekowane mogą wydalać tzw. oocyty T. gondii. Takie zjawisko obserwuje się jedynie u 0,8-1,0% populacji kotów!
Ważne jest to, że kot, który już raz zaraził się toksoplazmozą, wydala oocyty jedynie w przypadku pierwszego zakażenia. Tak więc kot seropozytywny (nosiciel) jest bezpiecznym towarzyszem ciężarnych kobiet.

Istnieje kilka prostych zasad, które warto zastosować, aby nie dopuścić do zakażenia, m.in.:
•    używanie rękawic przy pracach w kontakcie z glebą oraz przy opróżnianiu kociej kuwety;
•    niejedzenie surowego mięsa;
•    dokładne mycie deski do krojenia oraz używanie osobnej do mięs.

Planując dziecko, warto wykonać badanie krwi w kierunku Toxoplasma gondii..
Leczenie toksoplazmozy polega na podawaniu preparatów przeciwpasożytniczych oraz sulfonamidów. Kobiety w początkowej fazie ciąży nie mogą stosować środków przeciwpasożytniczych, dlatego warto stosować się do zasad higieny uniemożliwiających zarażenie toksoplazmozą.

Pamiętajmy: każdy kot domowy na 99% nie jest nosicielem toksoplazmy. Poza tym – pozbycie się przyjaciela z domu niczego nie rozwiąże! Chorobom należy zapobiegać i ewentualnie je leczyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *