„Kocie sprawy”

Po plajcie czasopisma „Kot” na rynku pozostaje tylko jeden periodyk dla miłośników kotów – „Kocie sprawy”. Cena egzemplarza wynosi 6,50 zł, a więc jest nieco wygórowana wziąwszy pod uwagę zawartość. W kwietniowym numerze większość stron wypełniają beletrystyczne teksty o życiu z kotem, bardziej lub mniej osadzone w rzeczywistości.

Rzeczywistą wartość dla osób pragnących dowiedzieć się czegoś więcej o kotach przedstawia zaledwie parę artykułów, zajmujących łącznie sześć stron z 54.

Uwagę zwraca tekst prof. Wandy Borzemskiej o istocie toksoplazmozy – kojarzonej wyłącznie z kotami. Autorka rozwiewa kilka mitów narosłych wokół tej choroby. Interesujący jest też artykuł „Jak człowiek z kotem” wyjaśniający genezę niektórych kocich zachowań i koci sposób widzenia świata. Wreszcie, wartościowy wywiad z lekarzem weterynarii o niewydolności nerek u kotów, które to schorzenie często dotyka naszych kocich domowników.

Zaskoczeniem jest drobny zgrzyt w felietonie „Kocia mama”, gdzie znalazł się następujący passus:

Nauczona doświadczeniem, zaopatrzyłam ją [moją kotkę] w pigułkę antykoncepcyjną i wyekspediowałam na przymusowe wczasy do mojej rodziny.

Pomijając fakt dość przedmiotowego traktowania kota przez autorkę, dziwi fakt przepuszczenia przez redakcję zdania sugerującego, że czymś normalnym jest pozwolenie domowej, niewykastrowanej (!) kotce na swobodne poruszanie się poza domem. Dziwi w dwójnasób, gdy kilka stron dalej znajduje się artykuł promujący kastrację i sterylizację.

Podsumowując – szkoda, że jedyne obecne na rynku kocie czasopismo reprezentuje tak nierówny poziom przy wygórowanej cenie. Warto jednak choćby przejrzeć je w saloniku prasowym, jeżeli nie jesteśmy przekonani do comiesięcznego zakupu.

MB, LK

Jedna odpowiedź do “„Kocie sprawy”

  1. Pingback: Miesięcznik “Kot” kończy działalność • Koty norweskie leśne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *