(Nie)subiektywny przegląd najsmaczniejszych karm z najwyższej kociej półki.

Jako posiadaczka dwóch pięknych przedstawicielek rasy Felis catus, wypróbowałam już bardzo wiele karm różnych producentów. W tym artykule unikam kryptoreklamy, dzielę się swoimi doświadczeniami, spostrzeżeniami oraz wskazówkami, które mogą okazać się przydatne dla innych, zwłaszcza początkujących, właścicieli kotów.
Jak chyba każdy szanujący się właściciel kociaka, rozpoczęłam karmienie swojej pierwszej kotki popularną karmą z supermarketu, której nazwa zaczyna się na W. Nie miałam pojęcia, jak wiele „zapychaczy” zawiera w sobie akurat ta marka. Wiedziałam tylko, dzięki mojemu weterynarzowi, że kot powinien dostawać dużo karmy mokrej, i ewentualnie suchą jako uzupełnienie, oraz że nie wolno podawać mu krowiego mleka.
Jestem czytelniczką wielu „kocich” czasopism i poradników, dlatego szybko zorientowałam się, że nie zapewniam swojej ukochanej kotce tego, co powinna jeść. Przerzuciłam się na karmę z wyższej półki – szeroko reklamowaną w polskich mediach, ale to też nie rozwiązało problemu – pomimo niemałej ceny, w tych puszkach również jest jedynie 4% prawdziwego mięsa. Poradziłam się różnych osób na forach internetowych i zaczęłam kupować karmę w sklepach, które mają swoje portale w Internecie. Okazało się, że w takiej samej cenie mogę kupić dużo wysokojakościowego kociego jedzenia, które zawiera minimum 70% mięsa i nie ma zbóż.
Zakres cen takich wysokogatunkowych propozycji to 10-60 zł za kilogram. Jak widać, można znaleźć zarówno tańsze, jak i droższe marki.
Z bardziej ekonomicznych mogę zdecydowanie polecić wszystkie smaki firmy Bozita. Jest to karma z dużą zawartością białka, bez soi i zbóż – ma aż 93% mięsa w składzie. Jej cena to zaledwie 9-13 zł/kilogram.
Warta polecenia jest również Cosma Thai, Cosma Original oraz Cosma Nature. Moje koty wręcz szaleją na punkcie tuńczykowych czy kurczakowych propozycji, wzbogaconych owocami morza i rewelacyjnie dobranymi przyprawami. Koszt również nie należy do wygórowanych: 20-30 zł/kilogram.
Animonda również w swojej gamie posiada karmy bez dodatku zbóż. Jest to seria Integra Sensitive, której ceny wahają się od 18 do 33 zł/kg. Z ekonomicznych propozycji wartych polecenia mogę jeszcze wymienić Miamor drób& indyk w sosie pomidorowym – kosztują 24 zł/kg.
Dużo droższe są karmy naturalne, które mają bardzo znaną i wyrobioną markę, takie jak Porta 21 (40 zł/kg), Applaws (18-65 zł/kg), Lily’s Kitchen (45 zł/kg), Sushicat (50 zł/kg) oraz Thrive Complete (45 zł/kg). Kto jednak czasem nie chciałby podać wykwintnej kolacji swojemu mruczkowi?

Patrząc z perspektywy czasu (oraz majątku wydanego na kocie jedzenie), mogę śmiało powiedzieć, że nie żałuję ani jednej wydanej złotówki – może poza tymi wrzuconymi w bezwartościowe supermarketowe karmy na początku, nim się doedukowałam. Teraz, po dwóch latach zbierania doświadczeń, zauważam, że moje koty mają piękną, błyszczącą sierść. Mimo, że są mieszańcami, zachwycają niejedną osobę, która wręcz nie może uwierzyć, że „to tylko dachowce”. Promienieją zdrowiem, energią i są bardzo inteligentne. Myślę, że każdy kochający właściciel kota czuje się spełniony, mówiąc takie słowa właśnie o swoim przyjacielu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *