Często spotyka się alergie na produkty pochodzenia zwierzęcego, oraz na same zwierzęta. Wedle niektórych badań, dziesięć do piętnastu procent właścicieli kotów, już po jednorocznym przebywaniu na stałe ze swoimi zwierzakami, zaczyna zdradzać objawy alergii. Problem może nasilać się z czasem, ponieważ w domu, gdzie zwierzę mieszka, czynniki alergizujące są praktycznie wszędzie.
Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie istnieje alergia na kocią sierść. Czynnikiem alergicznym jest wydzielina białkowa znajdująca się w kociej ślinie oraz wydzielina z gruczołów łojowych. Kot, wylizując sobie futerko, nanosi na nie alergen – glikoproteinę Fel d1, która wysychając spada z kociego futra i osadza się w całym mieszkaniu.
Drobinki glikoproteiny Fel d1 osadzają się w trudno dostępnych miejscach, zwłaszcza w miękkich meblach lub na dywanach i mogą tam pozostawać jeszcze wiele miesięcy po tym, gdy kot opuści mieszkanie. Dlatego też usunięcie kota z domu nie może dać i nie daje natychmiastowego efektu złagodzenia reakcji alergicznych.
Koty rosyjskie niebieskie wydzielają mniej glikoproteiny Fel d1, niż inne rasy kotów, ale nie oznacza to, że mogą być uważane za koty hipoalergiczne. Tak naprawdę nie istnieje kot „dla alergików”, choć często zapewniają o tym hodowcy różnych ras.
Oczywiście, są rasy, które w mniejszym stopniu wyzwalają u osób uczulonych reakcje alergiczne, ale tak naprawdę nikt nie może zagwarantować, ze kontakt z kotem nie wywoła uczulenia. Koty z krótkim futrem, mniej gęstym, jak np. cornish i devon rexy, podobnie jak rosyjskie niebieskie są często sprzedawane jako te „hipoalergiczne”. Oczywiście, tak jak i w przypadku kotów rosyjskich niebieskich, nie jest to prawdą. Zwyczajnie, krókie i jedwabiste, dosyć gładkie futerko nie wypada i nie zalega na meblach, pdłogach i dywanach w takiej ilości jak futro innych kotów, ale nawet niewielka nieraz ilość wystarczy, aby wywołać reakcję alergiczną.
Niejednokrotnie bywa i tak, że człowiek ma uczulenie na białko wydzielane przez konkretne koty. Dlatego też dobrze jest przed decyzją o kupnie kota odwiedzić hodowlę, w któej chce się zwierzę kupić i posiedzieć przynajmniej przez godzinę w towarzystwie mieszkajacych w niej kotów i kociąt.
Możliwe jest wykonanie odczulania czyli immunoterapii swoistej. Polega ona na regularnym, podskórnym podawaniu alergenu, w stopniowo zwiększających się dawkach. Zmienia to odpowiedź systemu obronnego organizmu, przez co na uczulający nas czynnik odpowiada on inaczej niż dotąd – co z kolei hamuje nieprzyjemne objawy.
Odczulanie wskazane jest szczególnie, jeśli nie można usunąć alergenu z otoczenia, oraz jeżeli organizm słabo lub wcale reaguje na leczenie farmakologiczne. Można jednak rozważyć je również dla własnej wygody, jeśli chcemy koniecznie mieć nadal kota.
W razie wystąpienia słabych i niedokuczliwych objawów alergii można posiłkować się tabletkami z wapnem – mogą być musujące, działają nieco szybciej. Jeżeli to nie wystarcza, w aptekach dostępne są środki przeciwuczuleniowe, które można nabyć bez recepty.
Przy bardzo nasilonych objawach koniecznie trzeba skontaktować się z lekarzem alergologiem – poradnie zwykle znajdziemy przy szpitalach lub w państwowych i prywatnych ośrodkach zdrowia.